Projekt kwestionariusza PanAnimacji to seria bardzo nietypowych wywiadów, dzięki którym będziecie mogli poznać prawdziwych magików świata ze ruchomych obrazów. Pojawią się absolutni klasycy, ale też obiecujący debiutanci. Uznani mistrzowie, scenarzyści, reżyserzy, producenci, komiksiarze – nie tylko zresztą z rodzimego podwórka!

Andrzej Jobczyk urodził się w 1985 roku. Wychował się w małej miejscowości na wschodzie Polski – w Chodowie. Jako syn artystki i ogrodnika od dziecka miał styczność ze sztuką i naturą. Edukację artystyczną zaczął w liceum plastycznym w Lublinie gdzie uczył się rysunku, malarstwa i rzeźby w drewnie. Potem zaczął się interesować fotografią i animacją. W 2006 roku zaczął studiować w szkole filmowej w Łodzi. W swoich pracach łączy biologię, nauki ścisłe i minimalistyczny surrealizm. Andrzej Jobczyk zrealizował produkcje nagradzane zarówno na polskim, jak również zagranicznym rynku, żeby wspomnieć tylko tytuły takie jak Wywijas, Superstruna, tworząc również efekty specjalne do takich serialów jak Kruk. Jak tu ciemno czy Sexify. Najbardziej znanym dziełem reżysera jest natomiast animacja Airborne. Jobczyk został za nią wyróżniony m.in. w Japonii, Brazylii, Francji, Hiszpanii czy Kanadzie. Czym jest dla niego animacja? Jak ocenia najnowszą wersję Pinokia? Jakich zasad trzyma się podczas realizowania sztuki? I co z tym wszystkim wspólnego ma Kojot i Struś Pędziwiatr ze Zwariowanych Melodii?

Animacja to dla Ciebie… …i pasja, i chleb, i czasem przekleństwo, jeśli program nie współpracuje albo ja się wykrzaczam.

Ulubiony reżyser, który wywarł na Ciebie szczególny wpływ… Nie będę oryginalny: Spielberg.

Artysta wizualny, którego prace podziwiasz od lat? Mam ich kilka: Isamu Noguchi, rzeźbiarka kinetyczna Anne Lilly i malarz Anders Oinonen.

Filmowy bohater, z którym mógłbyś przegadać całą noc? Kojot – ten od Strusia Pędziwiatra. Obmyślalibyśmy różne pułapki. Myślę, że gdybyśmy połączyli siły to musiałoby się to udać.

Największy złoczyńca w dziejach animacji, to… Kojot – ten od Strusia Pędziwiatra. Nie poddawał się mimo ciągłych porażek. Dodatkowo cholernie kreatywny.

Kreskówka Twojego dzieciństwa, to… wszystkie rzeczy znane ze Zwariowanych melodii”. Uwielbiałem pułapki Kojota, które zastawiał na Strusia Pędziwiatra.

Serial animowany, który mógłbyś oglądać bez końca? Chyba właśnie tego Kojota i Pędziwiatra.

Najbardziej wzruszający film, jaki widziałeś, to… Bardzo wzruszam się filmami o robotach. Zwłaszcza gdy maszyna zaczyna przejawiać ludzkie cechy. Tytuł, który teraz przychodzi mi do głowy to „Sztuczna Inteligencja”. Zwłaszcza scena z jedzeniem szpinaku była dla mnie bardzo poruszająca.

Komiks, który jest Twoim ulubionym…? Seria „Asterix”. Tylko to czytałem w dzieciństwie.

Komiks, książka, gra, która powinna stać się podstawą animacji… Kiedyś czytałem książkę „Mężczyzna, który pomylił żonę z kapeluszem” Oliviera Sacka. Jest to opis historii pacjentów z różnymi defektami neurologicznymi, które radykalnie zmieniały perspektywę odbierania świata, na przykład tytułowy przypadek dotyczył człowieka, który – mimo iż widział – obiekty nie rozróżniał ich funkcji. Można byłoby zrobić cykl, w którym każda krótka animacja jest poświęcona innemu syndromowi. 

Ulubiona polska opowieść animowana, to… „Wielka podróż Bolka i Lolka” – nie byłem wielkim fanem tej kreskówki, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy.

Jaką wytwórnię filmów animowanych cenisz najbardziej? Warner Bros. za „Zwariowane melodie”.

Ostatni film/serial, który wywarł na Tobie największe wrażenie? „Pinokio” w reżyserii Guillermo del Toro. Scena, w której Pinokio porównuje się z drewnianym krucyfiksem rozwaliła mnie na łopatki. Jezus i Faszyści pojawiający się w baśni robią wrażenie.

W pracy twórczej najważniejsze jest dla Ciebie to, aby… po prostu ją skończyć. A przedtem ulepszać bez końca.

Aktualny projekt, nad którym pracujesz, to… krótkometrażowa animacja „Pattern” (prod. LeLe Crossmedia Production) o pijawkach, które wysysają traumy z ludzi. Zrobiłem kiedyś jedną wersję tego pomysłu jako film dyplomowy i teraz po latach odgrzewam tego kotleta.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here