Jaki był 2022 rok w świecie animacji? Różnorodny. Nie brakowało głośnych premier kinowych, ciekawych wydań na DVD oraz Blu-Ray, ciekawe tytuły pojawiały się również na największych platformach streamingowych. Netflix, Disney+, Amazon Prime czy HBO Max dostarczają zarówno klasykę, jak również nowości. Co zaskoczyło mnie najbardziej pozytywnie w ubiegłym roku?

Oto zestawienie TOP10 – najlepsze pełnometrażowe filmy animowane 2022

10. „Chip i Dale: Brygada RR”

Produkcja hybrydowa, w której animacja łączy się z filmem aktorskim. Nieoczywista formalnie, ciekawa tematycznie. „Chip i Dale: Brygada RR” to z całą pewnością nie jest kino wybitne, ale w naprawdę interesujący sposób portretujące przemiany w branży. Trzydzieści lat po zakończeniu popularnego programu telewizyjnego, wiewiórki Chip i Dale żyją zupełnie inaczej. Kiedy członek obsady z oryginalnego serialu w tajemniczy sposób znika, para musi ponownie się zjednoczyć, aby uratować przyjaciela. Co ciekawe, powstał również nowy serial animowany nawiązujący do słynnej Brygady RR.

9. „DC Liga Super-Pets”

„DC Liga Super-Pets” to opowieść o ekscytującej przygodzie ulubionych super zwierzaków – Krypto i Asa oraz całej reszty drużyny ­– które działają u boku swoich odpowiedników z Ligi Sprawiedliwości z uniwersum DC Comics. Jared Stern, reżyser widowiska, potrafił połączyć ze sobą kanoniczne elementy z uniwersum, wprowadzając również bardzo dużo zabawy z konwencją kina superbohaterskiego. Dzięki temu „DC Liga Super-Pets” stanowi idealny seans zarówno dla prawdziwych miłośników DC, jak i nowego pokolenia fanów.

8. „Minionki: Wejście Gru”

Nieco złośliwe, choć urocze istotki powróciły w nowym filmie! „Minionki: Wejście Gru” to zaskakujące i pomysłowo zrealizowane kino rozrywkowe. Późniejszy pan zła – Gru, którego poznaliśmy w poprzednich filmach, ma teraz 12 lat, mieszka na przedmieściach i w piwnicy knuje swój plan zapanowania nad światem. Dorastanie Gru staje się w pewnym sensie pretekstem dla twórców, którzy eksplorują szalony świat kontrkultury. Ważną inspiracją pozostają kultowe filmy kung fu, w tym najważniejsze widowisko, czyli „Wejście Smoka” z Brucem Lee. Animacje z Minionkami to zresztą skarbnica popkulturowych ciekawostek.

7. „To nie wypanda”

Ideały nie istnieją, a emocje to potężna broń każdego i każdej z nas. Podobno dojrzewanie to prawdziwa potworność. W jaki sposób ujarzmić zatem bestię? Nie jest to łatwe, nie jest to też przyjemne, lecz z całą pewnością konieczne, o czym dowiadujemy się z animacji „To nie wypanda”. Jeden z ostatnich filmów wytwórni Disney/Pixar, to miejscami naprawdę dowcipna, w kilku momentach zaskakująca, a przede wszystkim wartościowa animacja, która mówi o naszych emocjach.

6. „Buzz Astral”

Co kształtuje nasze życiowe wybory? Czy przyszłość da się przewidzieć? Chociaż „Buzz Astral” jest przede wszystkim filmem rozrywkowym, to w scenariuszu animacji zapisano naprawdę fundamentalne pytania. Co więcej, twórcy umiejętnie bawią się również konwencją spod znaku science-fiction. Nie jest to produkcja bez wad, ale chwyta za serce. Retro-futurystyczna, niepozbawiona humoru i przygodowej tonacji animacja, to angażujące kino, które może dotrzeć do bardzo różnego widza. Nie tylko fanów „Toy Story”.

5. „Dom”

Hipnotyzująca, niesamowita aura. Nastrój grozy, melancholii, czarny humor. Czym jest jednak tak naprawdę „Dom”? W tym filmie dom skrywa historie biednej rodziny, nerwowego dewelopera i sfrustrowanej właścicielki na przestrzeni dziejów. Tak naprawdę akcja opowieści rozgrywa się poza czasem, pomiędzy miejscami. Choć wspólnym mianownikiem pozostaje tajemnicza rezydencja, która dla każdego z lokatorów nieco zmienia swój pierwotny charakter.

4. „Wendell&Wild”

Koszmarne piękno, cudowna upiorność, melancholia grozy i fantastyka (nie)codzienności! „Wendell&Wild” to niestandardowa animacja, która zaskakuje formą, jak również sposobem kreacji świata przedstawionego. Henry Selick, reżyser kultowego „Miasteczka Halloween” oraz producent Jordan Peele („Nie”!, „Uciekaj!”) przedstawiają zrealizowany w technologii poklatkowej film animowany o braciach-demonach Wendellu (Keegan-Michael Key) i Wildzie (Peele), którzy z pomocą dręczonej poczuciem winy Kat Elliot próbują dostać się do Krainy Żywych, jednak to, czego nastolatka żąda w zamian, prowadzi do niesamowitej i zabawnej przygody. Cudownie pomyślana historia.

3. „Smok mojego taty”

Każdego dnia podejmujemy wybory, które determinują nasze późniejsze życie. Czym jest w tym kontekście rodzina? Jak zadbać o bezpieczeństwo naszych bliskich? Co sprawia, że możemy marzyć? „Smok mojego taty” to niesamowicie zrealizowane kino familijne. Pięciokrotnie nominowane do Oscara studio Cartoon Saloon i nominowana do Oscara reżyserka Nora Twomey zapraszają na film inspirowany książką dla dzieci autorstwa Ruth Stiles Gannett. Elmer nie najlepiej znosi przeprowadzkę do miasta z mamą, więc postanawia uciec z domu w poszukiwaniu wyspy Wild Island oraz potrzebującego pomocy młodego smoka. Na chłopca czekają dzikie bestie i tajemnicza wyspa oraz przyjaźń na całe życie. Co ciekawe, jednym z szefów zespołu animatorów filmu był polski twórca, Andrzej Radka.

2. „Apollo 10 1/2: Kosmiczne dzieciństwo”

Życie w skali mikro oraz makro – wszechświat codziennych doświadczeń, fenomeny codzienności, pytania o nieskończoność. „Apollo 10 1/2: Kosmiczne dzieciństwo” to historia pierwszego lądowania na Księżycu opowiedziana z dwóch przeplatających się perspektyw: astronauty i członków kontroli misji oraz chłopca z Houston w Teksasie, który marzy o międzygalaktycznych podróżach. Wyjątkowo zrealizowane kino. Oparta częściowo na życiu nominowanego do Oscara reżysera i scenarzysty Richarda Linklatera animacja „Apollo 10 1/2: Kosmiczne dzieciństwo” jest migawką amerykańskiego stylu życia z lat 60. ubiegłego wieku, a także połączeniem opowieści o dorastaniu, komentarza społecznego i epickiej przygody. Artystyczne kino w najlepszym sensie tego słowa.

1. „Guillermo del Toro: Pinokio”

Dlaczego boimy się śmierci? Czy każdy z nas zasługuje na przebaczenie? Co stanowi istotę człowieczeństwa? Oto pytania, nad którymi zastanawia się Guillermo del Toro. Meksykański reżyser nasycił dobrze znaną opowieść odpowiednią dozą melancholii, dzięki czemu baśń zyskała przynajmniej kilka dodatkowych wymiarów interpretacyjnych. Istotna jest oczywiście rodzina – to jak definiujemy relacje z naszymi bliskimi. Jednak równie ważną kwestią pozostaje pytanie o to, co stanowi istotę dusz. „Guillermo del Toro: Pinokio” to kino wybitne, techniczny majstersztyk, wyjątkowo wzruszająca opowieść, która odnosi się do najbardziej istotnych tematów z naszego życia.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here