Projekt kwestionariusza PanAnimacji to seria bardzo nietypowych wywiadów, dzięki którym będziecie mogli poznać prawdziwych magików świata ze ruchomych obrazów. Pojawią się absolutni klasycy, ale też obiecujący debiutanci. Uznani mistrzowie, scenarzyści, reżyserzy, producenci, komiksiarze – nie tylko zresztą z rodzimego podwórka!

Jacek Rokosz, doktor sztuki filmowej, absolwent łódzkiej filmówki, z wykształcenia reżyser filmów animowanych. Wykłada na macierzystej uczelni i na Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych w Warszawie, gdzie jest prodziekanem. Jego specjalnością są filmy klasy B, którym poświęcił doktorat. Popularyzuje złe filmy m.in. na festiwalach Transatlantyk w Poznaniu i Festiwalu Filmów Kultowych w Katowicach. Współpracuje z warszawskim kinem Muranów, gdzie od lat prezentuje najgorsze filmy świata. Kurator sekcji Kino klasy B na festiwalu Transatlantyk.

Czym jest dla niego animacja? Za co lubi animacje Pixara, Aardmana oraz Pixara? Jakich zasad trzyma się podczas realizowania sztuki? I co z tym wszystkim wspólnego ma Batman oraz Futuruma? Rozmawiamy także o najnowszych produkcjach, które Jacek Rodek realizuje dla EGo Film oraz Animoon.

Projekt jest częścią obchodów 10-lecia Animoon.

Animacja to dla Ciebie…

Jedną ze sztuk wizualnych, która wpływa na mnie wręcz sensualnie. Połączenie obrazu, dźwięku i kreacji plastycznej wywołuje jakieś reakcje w mózgu… jakby zastrzyk dopaminy. Przyjemność…

Ulubiony reżyser, który wywarł na Ciebie szczególny wpływ…

To oczywiście się zmieniało – zmienia i ewoluuje. Przed studiami był to Piotr Dumała, na studiach Bracia Quay, a później już bardziej studia: Ghibli, Aardman, Pixar.

Filmowy bohater, z którym mógłbyś przegadać całą noc?

Myślę, że Pan Lis z „Fantastycznego Pana Lisa” Andersona. Inteligentny, ale też nieco neurotyczny gość, który trzyma sztamę z dzikim wilkiem. On i Big Lebowski to jest rodzaj życiowej postawy, do której dążę.

Największy złoczyńca w dziejach animacji, to…

Zdecydowanie Pingwin z „Wściekłych gaci” Nicka Parka. Wystarczy zobaczyć jak nakłada na głowę czerwoną, gumową rękawicę… i ten zimny, nieobecny wzrok… brrrrr…

Kreskówka Twojego dzieciństwa, to…

„Batman” – animowana seria z lat 90. XX wieku. Czołówka do tego serialu wbiła mi się tak w pamięć, że potrafię ją odtworzyć ujęcie, po ujęciu o każdej porze dnia i roku. Ta stylowa estetyka nawiązująca do art deco, w połączeniu z mrocznym klimatem rodem z komiksów Mike’a Mignoli, urwała mi wczesne nastolactwo i widziałem, że muszę w przyszłości tak rysować, tak animować, tak reżyserować!

Serial animowany, który mógłbyś oglądać bez końca?

„Simpsonowie” i „Futurama”. Poczucie humoru, obserwacja ludzkich zachowań i żonglowanie gatunkami filmowymi: działo sztuki!

Najbardziej wzruszający film, jaki widziałeś, to…

Gdy byłem małym chłopcem mój ojciec zabrał mnie do kina na japoński film o „Gamerze”. To opowieść o gigantycznym, atomowym żółwiu, który ratując dzieci, a przy okazji świat.  W finale Gamera ginie zderzając się w stratosferze ze statkiem kosmicznym obcych. Po seansie – już w domu – strasznie płakałem i krzyczałem do taty: „Dlaczego Gamera zginęła? Dlaczegoooo!?”.

Komiks, który jest Twoim ulubionym

Dziś to zdecydowanie „Black Hole” Charlesa Burnsa. To opowieść o dojrzewaniu i traumie. Każdy znajdzie tam cząstkę swoich przeżyć. Wspaniała opowieść graficzna.

Komiks, książka, gra, która powinna stać się podstawą animacji…

Dla dorosłych to bez dwóch zdań „Łaskawe” Jonathana Littlle’a. Jedna z najważniejszych książek mojego życia. Okrutna i piękna. Dla dzieci to adaptacja komiksu moich znajomych Krzysia Gawronkiewicza i Denisa Wojdy „Mikropolis”.

Ulubiona polska opowieść animowana, to…

„Czarny Kapturek” Piotra Dumały. Wciąż podoba mi się wywrotowy charakter tej opowieści. To takie trochę „Pulp Fiction” polskiej animacji, a główna bohaterka jest jak Alex z „Mechanicznej pomarańczy” Kubricka. Pamiętacie jej diaboliczny śmiech gdy niszczy i zjada kwiaty? Albo jak kilka razy przydzwoniła głową w pnie drzew? Idzie sobie taki Kapturek przez świat i na wszystko gwiżdże. Lubię to!

Jaką wytwórnię filmów animowanych cenisz najbardziej?

To studia, z którymi najdłużej współpracuje i znam dobrze ich szefostwo, kierowników produkcji, animatorów. Cenię pracujących tam ludzi. To Animoon, Letko i EGo Film.

Ostatni film/serial, który wywarł na Tobie największe wrażenie? 

Ostatnio bardzo koncentruje się wydarzeniach społecznych kształtujących nasz świat: „Black lives matters”, „mee too”, walka o równouprawnienie społeczności LGBTQ+. Dlatego ważne seriale to: „Kolej podziemna” 2021 (polecam również książkę), „Oni” („Them”, 2021). Filmy: „Wyzwolenie” (2022”), dokument „Wybić całe to bydło” (2021). Z animacji to filmowa akcja studentek i studentów łódzkiej szkoły filmowej i ich zaangażowanie w „Protest kobiet” (2020).

W pracy twórczej najważniejsze jest dla Ciebie to, aby…

Doceniać swoje i innych zaangażowanie. To jest wyjątkowe w pracy studyjnej; mieć możliwość współpracy z innymi zdolnymi twórcami. Uwielbiam ten proces, gdy wspólnie coś wymyślamy, rysujemy, nagrywamy dialogi. Po takim dniu zawsze czuje jakbym przebiegł 10 km w krainie, gdzie panuje Willie Wonka.

Aktualny projekt, nad którym obecnie pracujesz…

Jest ich kilka. Reżyseruje seriale: „Wiking Tappi”. Skończyłem właśnie (2023) odcinek „Kajka i Kokosza” i kilka epizodów „Kici Koci”. Przygotowuje piękny projekt na podstawie komiksu mojej znajomej Bereniki Kołomyckiej „Mały Lisek i Wielki Dzik”. Jest też projekt pełnometrażowej animacji o Rwandzie. Studio Animoon i ja mocno się w to zaangażowaliśmy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here