Czasami naprawdę trudno zdefiniować jest poziom surrealizmu, który charakteryzuje przygody „Ricka i Morty’ego”. Dwójka bohaterów bywa bowiem w miejscach tak dziwnych i odległych, że nie ogarnęłyby tego zapewne najwięksi filozofowie i naukowcy zajmujący się fizyką kwantową. I kiedy myślimy, że nie da się już przekroczyć żadnych granic, wtedy pojawia się ktoś taki jak… Pan Kupkazpupki.


Pan Kupkazpupki to humanoidalna postać przypominająca – w mniejszym lub większym stopniu – dokładnie to, na co wskazuje jego imię. Istota wyjęta z kosmicznego uniwersum Dana Harmona i Justina Roilanda, twórców serialu, pozostaje nieco tajemnicza. Przynajmniej do momentu, w którym okazuje się, że tak naprawdę jest gwiazdą showbiznesu.

I może warto w tym miejscu podkreślić w tym miejscu, że „Kupkazpupki Superstart” to rozgrywająca się poza główną serią historia, w której – tym razem – pierwsze skrzypce gra siostra Morty’ego – Summer. Znany jej przybysz z innego świata, pan Kupkazpupki, ma kłopoty, zwraca się więc do jedynej osoby, której ufa – a jest nią właśnie Summer. Dziewczyna bardzo chce pomóc… lecz czy znajomy mówi jej całą prawdę? Przekona się o tym, gdy wraz z panem Kupkazpupki wyruszy w szaloną wyprawę przez kosmos, podczas której nie zabraknie ucieczek z więzienia, porwań i szkolnych bali. A na końcu krwawy popis zazdrosnego Ricka!

Jest w tej opowieści nieprawdopodobnie dzika, zakręcona kilkukrotnie wokół własnej osi akcja podkreślona przez surrealizm i słowne bomby, za które kochamy animowany serial. Nie ma może w tym albumie błysku geniuszu, jednak całość pozostawia całkiem sympatyczne wrażenie. Lektury łatwej, prostej, czysto rozrywkowej. W całości zapisano też krótkie, ale bardzo wdzięczne – no i odpowiednio dziwaczne, rzecz jasna – historyjki o naszych starych znajomych – Ricku, Mortym i Jerrym. „Kupkazpupki…”, czyli dziwactwa z innego wymiaru! Pozycja ciekawa, choć nieobowiązkowa.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here