Andrzej Pilipiuk, mistrz światotwórstwa, erudyta i gawędziarz, ponownie zabiera nas w niezwykłą podróż w nieznane… „Zło ze wschodu”, najnowszy zbiór opowiadań uznanego autora, to wyjątkowe doświadczenie literackie. Tak naprawdę to urozmaicona fantastyka spleciona z tajemnicami historii, naukowe rozważania i obyczajowe losy (nie)zwykłych bohaterów, prawdziwych podróżników w czasie. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów.

 

„Zło ze wschodu” to opowieści wieloznaczne i niesamowicie angażujące. Andrzej Pilipiuk z niezwykłą swobodą bawi się gatunkowymi formami, choć najczęściej wykorzystuje konwencję literatury podróżniczej. Zapisy z wypraw naznaczone są jednak pierwiastkiem niesamowitości – sekretów nie z tego świata, najczystszej grozy, trudnej do jednoznacznego zdefiniowania fantastyki… i w tym właśnie tkwi niesłabnąca wartość wspomnianego twórcy.

Poza czasem, pomiędzy miejscami – „Zło ze wschodu”

Potężne fatum, niezbadane siły losu, potęga przeznaczenia… Każdy czas niesie własne wyzwania a każde miejsce ma swoje tajemnice – jedne fascynujące, inne groźne, niektóre niebezpieczne… A także takie, których nie warto badać, jeśli nie chce się przekroczyć granicy, za którą człowieczeństwo rozpada się niczym rozbita szklanka. Odkrywanie tych sekretów zapisano w fabule książki „Zło ze wschodu”. Wyjątkowi są nasi literaccy przewodnicy, dzięki którym możemy przejrzeć się w zwierciadle historii.

Detektywi od spraw paranormalnych i sekretów historii

Paweł Skórzewski, żyjący na przełomie XIX i XX wieku lekarz oraz podróżnik, a także żyjący współcześnie Robert Storm, poszukiwacz antyków, specjalista od rozwiązywania tajemnic historii oprowadzają nas po niezbadanym świecie. Ich erudycja, wrodzona wrażliwość, przy zachowaniu różnic charakterów, potęguje emocje płynące z doświadczenia literackiego. Naprawdę interesującą postacią jest zwłaszcza Storm. Inteligentny, niesamowicie wrażliwy, niestroniący od przygód, szukający własnego miejsca w świecie. Robert Storm. Restaurator zabytków, miłośnik historii, obieżyświat i żywa encyklopedia, dzięki któremu poznajemy archeologiczne sekrety.

Wyjątkową personą jest jednak również doktor Skórzewski Dżentelmen o określonej wrażliwości. Niestrudzony podróżnik, wytrawny medyk. Humanista – postać skrywająca sekret. Widząca więcej niż niejeden naukowiec… otwierająca się na świat paranormalnych tajemnic. Doktor Skórzewski, bohater licznych opowiadań Pilipiuka, pojawia się tym razem za sprawą „Pokusy uśmiechu”. Groza wojny uobecnia się w zaskakującej formie, a wyczuwalna melancholia podszyta jest czarny, ba, smolistym niekiedy humorem. To też wielka sztuka – zrealizować tak niestandardowe połączenie gatunkowe.

„Zło ze wschodu” to kolejna po „Czarnej Górze” i „Przyjacielu człowieka” książka z cyklu „Światy Pilipiuka”. Kolejny zbiór opowiadań Andrzeja Pilipiuka zabiera nas w podróż przez czas, przestrzeń i rozmaite odcienie ludzkich dusz i sumień. Od odległych krzyków umierających na arenach gladiatorów, przez magię wciąż tętniącą w wiecznej zmarzlinie Syberii, po enklawy dawnych tajemnic we współczesnej Warszawie. Zmieniają się dekoracje, ludzie, technologie. Jedna prawda pozostaje jednak niezmienna: nie ma ludzi jednoznacznie dobrych lub złych. Ale zawsze warto szukać tych, w których zwycięża dobro.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here