Jakub Wędrowycz to bohater, którego potrzebujemy, ale na którego nie zasługujemy! Wiejski egzorcysta, zawodowy bimbrownik i kłusownik, powrócił w kolejnym, dziesiątym już zbiorze opowiadań. „Faceci w gumofilcach” to rozrywkowa fantastyka czystej próby. Spotkanie z dentystycznym batalionem karnym, duch – erotoman, król szczurów, eliksir perfekcyjności, próba powstrzymania Mikołaja Kopernika… Oto historie, które zaprezentował nam tym razem Andrzej Pilipiuk. Książka opublikowana przez wydawnictwo Fabryka Słów ukazała się pod naszym patronatem.

„Faceci w gumofilcach” to jedenaście opowiadań, w których Andrzej Pilipiuk po raz kolejny udowadnia, że jest prawdziwym mistrzem krótkiej formy. Każda historia, najbardziej nawet nieprawdopodobna, spuentowana jest w zaskakujący i bardzo pomysłowy sposób. Wydawać by się mogło, że o Jakubie Wędrowyczu, społecznym pasożycie i specjaliście od spraw paranormalnych, wiemy już prawie wszystko. Ale pozory mylą. Bo tym razem poznamy nie tylko sekrety przeszłości, ale również tajemnice przyszłości wiejskiego egzorcysty. Czeka nas szalona podróż poza czasem, pomiędzy miejscami. Choć i tak wszystko, co najważniejsze rozgrywa się oczywiście w mateczniku Jakuba, czyli ukochanych Wojsławicach. A co dobrego znajdziemy w zbiorze?

„Śmieciowy interes”, czyli przezabawna satyra związana z pewnym kosmicznym przedsiębiorcą, galaktycznym magazynem odpadów i międzygalaktycznym muzeum ludzkości. Bo są przecież rzeczy, które nie śniły się filozofom, ani nawet fizjologom, o czym przypomina Semen. Obłędnie zabawny jest też „Król szczurów”, parodia fantasy, pasjonująca walka o dobro, nawet jeśli zleceniodawcą jest władca gryzoni… Andrzej Pilipiuk świadomie bawi się gatunkowymi konwencjami, z rzemieślniczą precyzją odmierzając absurdalny humor, bezkompromisową akcję i przygodowe elementy, za które uwielbiamy cykl o Wędrowyczu. Choć, co ciekawe, nie brakuje w tym tomie również nieco bardziej melancholijnych i poważniejszych tekstów, którym bliżej jest do opowiadań o Robercie Stormie.

„Dentystyczny batalion karny”, najbardziej rozbudowana opowieść ze zbioru „Faceci w gumofilcach”, to przejmująca historia o II WŚ, grozie wojny, sekretach Hitlera i powstańczych zrywach. Oczywiście, narracja jest bardzo specyficzna – Wędrowycz postanowił, że będzie to opowieść na dobranoc dla jego ukochanego, nieco przemądrzałego wnuczka Piotrusia. Efekt? Absolutnie genialny. To prawdopodobnie jeden z najmocniejszych elementów antologii, która i tak jest właściwie perfekcyjna.

Jakie przygody czekają jeszcze na czytelników? Chociażby historia „Trzy damy i warchoł”, czyli nieoczywisty tekst, w którym Wędrowycz i Semen podejmują się nietypowego egzorcyzmu zleconego przez duchy. Autor w bardzo udany sposób nawiązuje tutaj do swojej powieści „Upioru w ruderze”, przywołując zjawy z pałacu w Liszkowie. Cudownie pomyślana opowieść, której puenta łączy się z pewnym zakompleksionym imperatorem znanym z kart współczesności.

Wyjątkowo zaskakujące jest też finałowe opowiadanie, czyli „Niezniszczalny”. Historia utrzymana w konwencji post-apo to nietypowy obraz końca świata, który wiąże się z legendą o żydowskim Golemie. Wędrowycz i Semen po raz kolejny będą musieli majstrować przy wielkiej zwrotnicy czasu, aby przywrócić harmonię rzeczywistości. Ale czy to w ogóle możliwe? I jaką rolę w tym wszystkim odegra Izydor Bardak? Odpowiedzi znajdziecie w zbiorze.

„Faceci w gumofilcach” to prawdopodobnie jeden z najlepszych zbiorów opowiadań o Wędrowyczu. Andrzej Pilipiuk wrócił z tekstami, które rozśmieszają do łez, nie brakuje w nich kąśliwej satyry na współczesność, bardzo celnej zresztą, szalonej fantastyki spod znaku grozy, science-fiction i podróży w czasie, które teoretycznie mogą zmienić cały obraz świata. Ale niech nic nie się zmienia. Niech Wędrowycz żyje wiecznie, bo wiejski superbohater pozostaje w niesamowitej formie!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here