Adi Shankar nabiera wyraźnego animuszu! Amerykański producent dopiero co zapowiedział realizację „Castlevanii” dla platformy Netflix, a już myślami jest przy kolejnym projekcie. A konkretnie? Nowa, mroczna inkarnacja „Power Rangers” w formie serialu animowanego.
Wspomniany filmowiec chciałby opracować zupełnie nową wersję bohaterów znanych z aktorskiego serialu, który emitowany był w latach 1993-1999. „To byłoby kompletna redefinicja pierwszych trzech sezonów. Coś naprawdę, kurwa, mrocznego” – w ten właśnie wyjątkowo kwiecisty sposób o pomyśle na serial wypowiedział się Shankar podczas wywiadu udzielonego portalowi Polygon. Powiedział on również, że całość byłaby połączeniem najlepszych elementów z serii o Rangersach (pomysł na świat, bohaterowie) i żywiołowo prowadzoną akcję i długimi pojedynkami, jak… no właśnie – w „Dragon Ball Z”! Sztos.
Obecnie trwają prace nad scenariuszem do pierwszych odcinków, które – według prognoz Adiego – powinny zostać wyemitowane w ciągu najbliższych 18 miesięcy. Koncepcja cudna, tylko że niestety – póki co – nie ma żadnej platformy telewizyjnej, na której oficjalnie mógłby zostać wyemitowany serial. Najodpowiedniejszym miejscem dla projektu byłby zapewne Netflix, o czym marzy i wprost mówi również pomysłodawca widowiska.
Kto wie, może marzenia zamienią się w konkretne plany? Zwłaszcza że Shankar próbował już mierzyć się z legendą „Power Rangers”. W 2015 roku stworzył on nietypowy film krótkometrażowy, w którym Rangersi faktycznie zyskali zdecydowanie poważniejszą tonację. W głównej roli wystąpiła w nim Katee Sackhoff z „Battlestar Galactica”, a partnerował jej James Van Der Beek („Jezioro marzeń”). Zainteresowani? No to łapcie filma! A dla przypomnienia – premiera kinowych „Power Rangers” ze studia Lionsgate już 24 marca tego roku!