Lucky Luke to niestrudzony rewolwerowiec, jedna z ikon europejskiego komiksu. Bohater serii komiksowej belgijskiego rysownika i scenarzysty Morrisa, do której przez wiele lat scenariusze pisywał René Goscinny, współpomysłodawca Asteriksa. Jedną z opowieści duetu artystów jest album „Lucky Luke i Billy Kid”.


Kowboj, którego zna chyba każdy

Dobroduszny kowboj, prawdopodobnie najszybszy rewolwerowiec na Dzikim Zachodzie i najgorszy koszmar braci Daltonów, na światowym rynku pojawił się już w 1946 roku. Przez dekady zdążył udać się na wyprawę „W górę Missisipi”, odwiedzić „Miasto duchów” czy poznać sekrety „Kopalni złota Dicka Diggera”. Warto również wspomnieć o nieoczywistej przygodzie w „Dalton City”. Ale to oczywiście nie wszystko. Nadszedł czas, aby poznać „Billy’ego Kida”.

Charakterny dzieciak – Billy Kid, czyli wróg Lucky Luke’a!

Tym razem Lucky Luke staje oko w oko z… chłopcem. Jednak to nie byle jakie dziecko, tylko Billy Kid, jeden z najsławniejszych rewolwerowców Dzikiego Zachodu! Na jego widok drży całe miasteczko. Samotny Kowboj będzie musiał rozstrzygnąć, czy to tylko źle wychowany dzieciak, czy prawdziwy przestępca. Ale czy można traktować poważnie kogoś, kto zasypia, słuchając bajek, je tylko czerwone karmelki i pije kakao?

Kapryśny dzieciak, w równym stopniu zuchwały, co utalentowany rozrabiaka, to złoczyńca pełną gębą. Lucky Luke, nieustraszony stróż prawa spotkał na swej drodze wyjątkowo godnego przeciwnika. Billy Kid, syn Patricka i Catherine, od najmłodszych lat określany był mianem niespokojnej duszy. Nic dziwnego, że udało mu się sterroryzować mieszkańców Fortu Weakling. Szczęśliwie, w okolicy pojawił się bohater szybszy od własnego cienia, czyli Lucky Luke.

Album przygotowany przez Goscinny’ego oraz Morrisa to wybuchowe widowisko atrakcji, cudownie pomyślana historia z interesującymi zwrotami akcji. Urok opowieści to w tym przypadku humor, owszem, a także pomysłowe rozwiązania fabularne. Starcie charakterów i historia z morałem, która zostaje w pamięci – wszak realizacją komiksu zajęli się prawdziwie legendarni twórcy.

Serię „Lucky Luke” wymyślił znakomity francuski scenarzysta i rysownik Morris, który później zaprosił do współpracy sławnego pisarza René Goscinny’ego. Po śmierci obu ojców Samotnego Kowboja scenariusze i rysunki kolejnych odcinków cyklu są tworzone przez licznych kontynuatorów. „Lucky Luke i Billy Kid” to opowieść, którą warto poznać!

Klasyczne komiksy jako animowane seriale

Do tej pory na polskim rynku ukazało się już kilkadziesiąt tytułów z cyklu „Lucky Luke”. „Narzeczona Lucky Lucke’a”, „Lucky Luke: Dalton City” oraz „Ballada o Daltonach i inne opowieści” to zaledwie trzy albumy z całej serii klasycznych opowieści graficznych publikowanych przez wydawnictwo Egmont. Warto z kolei dopowiedzieć, że TVP ABC nabyła prawa do emisji niezapomnianego serialu „Przygody Tintina”! Nie jest to jednak jedyna animacja oparta na frankofońskich komiksach, która doczeka się emisji w Polsce. Drugą będzie bowiem nowa kreskówka o postaci młodego „Lucky Lucka”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here