Guillermo del Toro, meksykański reżyser, scenarzysta i producent filmowy, zapowiada prace nad kolejnym filmem animowanym. Twórca najnowszej wersji „Pinokia” zrealizowanej dla platformy Netflix tym razem chce zaadaptować powieść japońskiego noblisty. Będzie to wyjątkowa baśń, którą doskonale znają już polscy czytelnicy.
Del Toro jest znany jako reżyser nieoczywistych filmów aktorskich – choćby „Labiryntu fauna”, „Hellboya” czy thrillera „Zaułek koszmarów”. Meksykański artysta przyznaje, że wyjątkowa bliska pozostaje dla niego także język kina rysunkowego. „Animacja pozwala nam zobaczyć najwyższy akt stworzenia i odtworzenia: zaprezentować widzowi świat i ludzkiego ducha rękami setek artystów z bardzo osobistej perspektywy…”
„Pogrzebany olbrzym” to powieść zdobywcy literackiego Nobla 2017, która wymyka się prostym klasyfikacjom. Okazuje się, że bestsellerowa książka już niedługo stanie się podstawą najnowszej animacji wyreżyserowanej przez Guillermo del Toro.
Następny film poklatkowy, który mam zamiar zrobić, będzie adaptacją Pogrzebanego olbrzyma Kazuo Ishiguro. Ogólną koncepcję współtworzę z Dennisem Kellym, a proces projektowania zaczynamy za około dwa miesiące. Najpierw jednak nakręcę film fabularny. Ale za jakieś dwa lata, jeśli wszystko pójdzie dobrze, rozpoczniemy produkcję – podkreśla uznany twórca.
„Pogrzebany olbrzym” – o czym będzie to opowieść?
Owiana tajemnicą, głęboko poruszająca i uniwersalna przypowieść o potędze pamięci, miłości, zdradzie, okrucieństwie i przebaczaniu. I o pewnej podróży, której nie można odkładać… Axl i Beatrice, para starszych Brytów, wyrusza w świat z nadzieją na odnalezienie syna. Wędrują przez kraj, w którym do niedawna trwała wojna, a ślady poczynań króla Artura i jego rycerzy są wciąż obecne.
Niezmordowanie zmierzają do celu. Spodziewają się, że będą musieli stawić czoła niebezpieczeństwom, rzeczom dziwnym, nawet nie z tego świata, ale nie wiedzą, że podróż ujawni sekrety, które utonęły w niepamięci…
