Niepozorny Jacques Ramirez prowadzi nudne życie specjalisty od naprawy odkurzaczy w serwisie posprzedażowym firmy produkującej sprzęt gospodarstwa domowego. Czy to jednak możliwe, że ten spokojny człowiek, w dodatku niemowa, jest tak naprawdę legendarnym zabójcą? Aby się przekonać, no cóż, nie ma wyjścia – po prostu trzeba „Dorwać Ramireza”!


Nicolas Petrimaux, scenarzysta i rysownik komiksu, postanowił zaserwować nam parodię sensacyjnego kina akcji – i to takiego naprawdę wysokooktanowego. „Dorwać Ramireza” to pierwszy autorski album mieszkającego w Lyonie francuskiego twórcy, który od dzieciństwa fascynuje się amerykańskimi filmami akcji. Fascynację oddano na komiksowych kadrach, charakterystycznej grafiki, jak i za sprawą nastroju całej opowieści. Ale po kolei.

Pod względem prowadzenia fabuły, metody obrazowania i niewymuszonego humoru Petrimaux przypomina nam o tym za co kochamy „Desperado”, „Maczetę” czy „Zabójczą broń”. Historia Ramireza pełna jest zresztą takich stylistycznych nawiązań. W komiksową intrygę wplątana jest meksykańska mafia, która wysyła do Falcon City swoich cyngli, aby zlikwidować nieustraszonego zabójcę. Kwestia prawdziwej tożsamości pozostaje jednak zagadkowa. I to też dodatkowo angażuje nas w śledzenie poczynań enigmatycznego Ramireza!

Znalazło się też miejsce dla seksownych kryminalistek, które uciekają przed policją, dają się porwać namiętności, a przy okazji powodują naprawdę niezły bałagan. Na szczęście, że Ramirez jest prawdziwym specjalistą od sprzątania i rozwiązywania brudnych spraw. Profesjonalista pełną gębą, co widać już na rewelacyjnie skomponowanej okładce, która jest jakby żywcem wyjęta z lat 80. XX wieku. Odpowiednie nasycenie kolorami – bardzo zresztą żywymi – określa nastrojowość komiksu. Akcja potraktowana z niewątpliwym humorem, grafika realistyczna, choć z elementami karykatura, słowem – perełka!

Bardzo sprytnie opracowana intryga, cudownie wręcz rozrysowana szata graficzna, no i szczególny nastrój, dzięki któremu możemy uczestniczyć w żywiołowym kinie sensacyjnym, choć potraktowanym z przymrużeniem oka. Dzikość serc, odkurzacze zbrodni, piękne niewiasty, charakterni przestępcy… i Ramirez. Niepozorny serwismen, a może legendarny zabójca? „Dorwać Ramireza” satysfakcjonuje na tak wielu, tak różnych poziomach!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here