„Loki” to historia niemalże szekspirowska. Rodzinny dramat rozgrywany w pałacowych wnętrzach charakteryzuje się wyrazistym motywem przewodnim, który rozpisano na moralnie skonfliktowanych bohaterów. Jednak nie ma co ukrywać – w tym komiksie absolutnie wyjątkowe są przede wszystkim wizualia.


loki-rodi-ribic

Esad Ribić sprawił, że Asgard – w mitologii nordyckiej jedna z Dziewięciu Krain zamieszkiwana przez najważniejszych bogów – jest niebywale wiarygodny. Prace chorwackiego artysty ujęte są w niemalże fotorealistycznym stylu, a szczególne wrażenie sprawiają wizerunki postaci – potężne, atletyczne i zmysłowe formy, w których uobecniają się nieśmiertelne duchy. Niemniej czarowne są także tła – malownicze, choć zazwyczaj mroczne scenerie.

loki1

Historia stworzona piórem Roba Rodiego znacząco odbiega od wyobrażeń, które moglibyśmy wiązać współcześnie ze standardową konwencją superhero. Widowiskowe pojedynki zostały bowiem zastąpione przez słowne szermierki pomiędzy dwójką przybranych braci – Thorem a Lokim. Drugi z nich – za sprawą złożonych machinacji i zawiązaniu ryzykownych sojuszy – nieoczekiwanie zasiada teraz na tronie Asgardu. Aby umocnić swoją pozycję postanawia, że skarze Thora na śmierć.

Loki w ujęciu Rodiego jest postacią przypominająca Makbeta. Choć ostatecznie nordycki bóg kłamstw nie popada aż w tak wielkie szaleństwo, to sprawy, z którymi musi się mierzyć powodują w nim zaskakujące przemyślenia. Spisek przeciwko bratu doprowadził go między innymi przed oblicze Heli, bogini śmierci pragnącej duszy Thora. Ale nie tylko. Swoją rację wyłożyć musi również Odyn czy piękna, zmysłowa, lecz nie do końca szlachetna Lady Sif.

Zresztą każdego z bohaterów zobrazowano w dosyć niejednoznaczny sposób. Dotychczasowy władca Asgardu to surowy ojciec, niesprawiedliwy, bo faworyzujący jednego ze swoich synów. Thor wydaje się być pysznym, skąpany w swojej boskiej chwale, gdy – trzymając się tego porównania – Loki żyje w cieniu, nie mając szans w rywalizacji z bratem. Ostateczny triumf nie jest dla niego. Aż do teraz. Ale właśnie – czy na pewno?

loki4

Amerykański scenarzysta bazuje na stosunkowo prostym pomyśle, jednak umiejętnie tworzy on aurę niepokoju, dworską intrygę, którą odniósł do spraw ostatecznych – wiadomo, przecież to historia o bogach! Jednak wyjątkowo ludzkich. Opowieść charakteryzuje się ponadto dosyć surową, przez co fascynującą poetyką. Opartą na charakterologicznych niuansach.

Największym i niezaprzeczalnym atutem komiksu jest jednak warstwa plastyczna. Czarowne grafiki, na których zobrazowano monumentalność architektury, dziką naturę, a także piękno (fizyczne) i brzydotę (osobowościową) nordyckich bogów. „Loki” to albumowa perełka – zamknięta i niesłychanie satysfakcjonująca historia.

Za egzemplarz komiksu serdeczne podziękowania dla Mucha Comics!

mucha-comics

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here