„Batman: Zagłada Gotham” to rewelacyjna wariacja na temat mitologii Mrocznego Rycerza, który musi zmierzyć się z grozą przedwiecznych – koszmarem wyjętym rodem z prozy H.P. Lovecrafta. Pełnometrażowa animacja, którą możecie zobaczyć na platformie HBO Max, stanowi ekranizację komiksu opublikowanego w Polsce przez wydawnictwo Egmont.
Groza w świecie superbohaterów – demony Lovacrafta
Naprawdę wyjątkowy jest komiksowy pierwowzór Mike’a Mignoli, ale równie udana pozostaje animowana adaptacja, która w wierny sposób odnosi się do stylu i treści graficznego albumu. Jestem pod wielkim wrażeniem tej produkcji. Bo naprawdę nieczęsto zdarza się, że twórcy adaptacji do materiału źródłowego podchodzą z tak dużym szacunkiem, wyczuciem i zrozumieniem. Komiksowy pierwowzór jest natomiast wyjątkowo plastycznym materiałem.
O czym opowiada „Batman: Zagłada Gotham”?
Gotham, rok 1928. Minęło dwadzieścia lat, odkąd szaleniec zamordował rodziców młodego Bruce’a Wayne’a, spadkobiercy jednej z najstarszych fortun w mieście… Wkrótce potem Bruce uciekł przed rzezią Gotham i głosem ostrzegającym go, aby przygotował się na nadchodzący świat. Teraz Bruce Wayne powrócił. A za nim wróciło piekło… punkt wyjścia jest diablo interesujący, bo tylko pozornie łatwo jest przewidzieć kolejne punkty historii.
Interesująca reinterpretacja historia grozy
Komiksowe dzieło zostało stworzone przez scenarzystów Mike’a Mignolę, uznanego twórcę „Hellboya”, i Richarda Pace’a („Robert E. Howard’s Savage Sword”) oraz rysownika Troya Nixeya („Harley Quinn”). Twórcy pełnometrażowej adaptacji wiernie przenoszą ducha komiksowego oryginału. Jest w tym wszystkim niepokojąca aura związana z paranormalną tajemnicą, diabelskie rytuały, dawno zapomniane wierzenia i pierwiastek niesamowitości, który wyłania się z cienia…
Naprawdę ciekawie prezentuje się Gotham, miasto występku i zła, ale równocześnie nadziei, które zostało ujęte w stylistyce retro. Podobnie zresztą najważniejsze postacie historii, żeby wspomnieć tylko Two Face’a, Ra’s al Ghula czy Green Arrowa. W udany sposób przetransformowano ich do nieco innej stylistyki, a jednocześnie zachowując ich charakterologiczne korzenie, które znamy z komiksów.
Wielki Przedwieczny, czyli duch Lovecrafta w świecie Batmana
No i pojawia się oczywiście Cthulhu, a właściwie duch twórczego dziedzictwa Samotnika z Providence, naszkicowany zresztą w wyjątkowo przekonujący sposób! Innymi słowy – Ph’nglui mglw’nafh Cthulhu R’lyeh wgah’nagl fhtagn. Polecam nie tylko miłośnikom historii o trykociarzach, klasycznej grozy, ale też nieoczywistego mariażu pozornie różnych uniwersów…
„Batman: Zagłada Gotham” komiks jest dostępny za sprawą Świat Komiksu, natomiast animowaną adaptację możecie zobaczyć na platformie HBO Max.