Gertruda jest postrzelona. Tak naprawdę. Dorosła kobieta zaklęta w ciele dziewczynki o zwichrowanej psychice, delektująca się przemocą, która marzy – najbardziej na świecie! – aby powrócić do swojego domu. Ale w jaki sposób wydostać się z piekielnego Baśniowa?
Choć na początkowych stronach drugiego tomu „Nienawidzę baśniowa” dowiadujemy się, że na tronie zasiada Gert, to tak naprawdę jasne jest, iż całym światem rządzi logika chaosu. Jest psychodelicznie i cukierkowo. Dowcipnie i wulgarnie. Zaskakująco, przewrotnie, a także… popkulturowo! Larry, wierny towarzysz dziewczynki, przekonuje, że Zima nadchodzi (choć tak naprawdę mowa jest o księgowej królestwa), bohaterowie muszą mierzyć się ze stworem przypominającym Godzillę, ba, trafiają nawet do świata rodem z „Mad Maxa”!
Skottie Young opowiada kolejne rozdziały historii, w której motywem nadrzędnym jest, no cóż, ucieczka z Baśniowa. Aby tego dokonać, niezrównoważona psychicznie bohaterka, musi… minąć Wredo-Chmury, przepłynąć Oranż-Morze i pokonać Lizakowe Wydmy. A to, jak nietrudno jest się domyślić, dopiero początek zmagań. Szalona fantastyka jest tutaj dostosowana do historii w spod znaku drogi. Tyle tylko, że bohaterka nie dojrzewa, nie ulega wewnętrznej metamorfozie – co to, to nie!
Niektórzy mogą sądzić, że fabuła jest pretekstowa. Bo zmienia się sceneria, ale akcja skrojona jest pod schemat z misjami rodem z klasycznych cRPG-ów. Zdobądź przedmiot, pokonaj potwora, a wtedy uzyskasz niezbędne punkty doświadczenia. Ale, ale! Dokładnie o to tutaj chodzi! Czysta, nieskrępowana niczym rozrywka. Bezpretensjonalna, dzika, szalona. Co więcej, Young jest tego w pełni świadom. Wyobraźcie sobie, że jeden z fragmentów tej historii przedstawia losy Gert, która trafia do świata elektronicznych bijatyk rodem z wakacyjnych automatów. Jest pięknie.
„Nienawidzę baśniowa” to czysta fantazja. Seria nastawiona na rozrywkę najwyższej próby. Niesamowicie kolorowa, psychodeliczna – śmieszna i upiorna zarazem. Trudno o lepsze połączenie dla tak odjechanego projektu. Skottie Young firmuje swoim nazwiskiem genialną w swej prostocie opowieść. Oby nigdy nie zabrakło mu pomysłów. Oby Gertruda nigdy nie dorosła!
Za egzemplarz komiksu serdeczne podziękowania dla Non Stop Comics.