Magia może prowadzić do zbrodni, szaleństwa, namiętności, a także… potęgi. Już na pierwszych stronach komiksu „Dragon Age: Zabójca magów” dowiadujemy się, iż nadprzyrodzone praktyki potrafią być skrajnie niebezpieczne. A właśnie z tą siłą mierzyć musi się enigmatyczny Marius oraz charakterna Tessa.

dragon-age-zabojca-magow

Duet kontrastujących ze sobą bohaterów został stworzony przez Grega Ruckę, scenarzystę komiksowej serii „Dragon Age”, która oryginalnie ukazywała się nakładem Dark Horse, w Polsce dostępna jest zaś za sprawą wydawnictwa Okami. Doświadczonemu artyście („Gotham Central”, „Wonder Woman”) udało się przedstawić świat z jednej strony bezkompromisowy, naznaczony walką o przetrwanie, z drugiej zaś charakteryzujący się poprzez elementy wielkiej, choć niebezpiecznej przygody – eksploracji. Wszak Marius i Tessa są tytułowymi zabójcami magów, którzy niejedno już widzieli.

dragon-age-1

Taka profesja wiąże się oczywiście z ryzykiem. I to nie tylko podczas konfrontacji z mistrzami metafizycznych sztuk, którzy potrafią kłamać, perfekcyjnie oszukiwać i manipulować nadnaturalną formą, lecz w trakcie paktowania ze zleceniodawcami. Główna intryga zainicjowana w pierwszym zeszycie serii opiera się właśnie na takim pomyśle, gdyż w kwaterze bohaterów pojawił się tajemniczy emisariusz mówiący o sprawie okrutnych czarnoksiężników. Magów, którzy za ofiary upatrzyli sobie niewinne dzieci…

Rucka nakreślił interesujące charaktery. Marius, małomówny, za to zabójczo skuteczny, skrywa w sobie tajemnicę z przeszłości – być może wiąże się z nią jego naturalna niechęć wobec magów. Z kolei Tessa, żywiołowa i ciekawska, to wojowniczka, wierna towarzyszka, dla której w całej podróży liczy się jednak coś więcej. Co? Czas pokaże. Póki co, świetnie udało się wprowadzić elementy grozy, awanturniczej przygody, a także swoistej mistyki.

Carmen Carnero („Adventures of Supergirl”, „Bombshells”), artystka odpowiedzialna za warstwę wizualną komiksu, zdaje się zresztą doskonale wyczuwać intencje scenarzysty – jest odpowiednio mrocznie, a równocześnie tajemniczo. Quasi-średniowieczny świat odmalowany przez Carnero jest bogaty w scenograficzne detale, natomiast praca Michaela Atiyeha, kolorysty komiksu, wzbudza sugestywne uczucie – intensyfikacja barw kształtuje nieziemski nastrój.

Trzeba też dodać, że „Dragon Age: Zabójca magów” jest komiksem – owszem – skierowanym do fanów serii gier studia BioWare, ale także dla nowych adeptów. Słowniczek z najważniejszymi pojęciami ze świata, to miły i ważny akcent, pozwalający zrozumieć kontekst dla wydarzeń. Jest w tej opowieści naprawdę interesujący pomysł wyjściowy, czarowne wizualia oraz potencjał na epicką historię. Warto poznać tajemnicę magii!

PS Anipulpowo zapraszam do wzięcia udziału w konkursie, w którym do wygrania jest rzeczony komiks! Wystarczy, że klikniecie tutaj, aby zapoznać się ze szczegółami.

Za egzemplarz komiksu serdeczne podziękowania dla wydawnictwa Okami!

okami

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here