Don Rosa to bez wątpienia jeden z najsłynniejszych autorów komiksów z Kaczorem Donaldem, Sknerusem McKwaczem – jak i galerią innych kultowych postaci. Amerykański twórca w Polsce znany jest prawdopodobnie najlepiej za sprawą „Życia i czasów Sknerusa McKwacza”, jednak w księgozbiorze rzeczonego znajdują się również inne perełki. Choćby „Syn Słońca”.
A dokładniej „Wujek Sknerus i Kaczor Donald – Syn Słońca”, bo tym właśnie tak nazwano pierwszy tom z nowego cyklu osadzonego w kaczogrodzkiej rzeczywistości. Tytułowa historia rozpoczyna się w muzeum z pamiątkami, którego właścicielem jest, a jakże, najbogatszy kaczor na świecie. O zaszczytne miano rywalizuje on jednak z niestrudzonym Granitem Forsantem. Pretekstem do kolejnej rywalizacji jest znalezienie największego skarbu Inków. I w ten właśnie sposób rozpoczyna się niezwykle barwna, ekscytująca wyprawa, o której moglibyśmy dziś powiedzieć – Kino Nowej Przygody. W stanie czystym!
Jednak to dopiero przedsmak. Bo w zbiorze jest też „Płynna gotówka”, czyli kontynuacja „Promienia i kamienia”, w której rozrysowano kolejne starcie Sknerusa z nikczemnymi Braćmi Be. Bodaj najbardziej rozbudowaną historią jest „Ostatnio podróż do Dawson”, która wiąże się bezpośrednio z „Życiem i czasami Sknerusa McKwacza”. Dowcipnie i pomysłowo zaaranżowano też „Mityczną menażerię”, choć najbardziej spektakularna – przynajmniej w wymowie – jest opowiastka zatytułowana jako „Kosmiczni rozbitkowie”. Takich krótkich, naprawdę nieźle spuentowanych historyjek jest zresztą więcej. Don Rosa ma naturalny talent do tego, żeby panować nad dowcipem oddanym w niezwykle estetycznej formie. Z miłością do sztuki. I z oddaniem hołdu wobec Carla Barksa.
Bo to właśnie Carl Barks, twórca Sknerusa, Braci Be, Diodaka, Gogusia, jak i fundator miasta Kaczogród, jest jednym z głównych bohaterów albumu. Pisze o tym w przedmowie sam Don Rosa, który w przejmujących słowach tłumaczy, że „tworzenie komiksów ze Sknerusem McKwaczem Carla Barksa było, mówiąc wprost, moim przeznaczeniem”. Namacalnym dowodem jest zaś album przygotowany przez wydawnictwo Egmont.
Zapisano w nim przygodową magię, słowny i sytuacyjny humor, rozrywkowe wartości zrozumiałe dla najmłodszych, jak i najstarszych miłośników sztuki komiksu. Słowa wielkiej wagi, ale zgodne z prawdą. „Wujek Sknerus i Kaczor Donald – Syn Słońca” to kolejny diamencik w kolekcji, który nie stracił nic ze swojej pierwotnej wartości. A kto wie, może nawet i zyskał. I to nie tylko za sprawą nostalgicznej siły.