Jest wredna, samolubna, przejawia psychopatyczne skłonności, a ma zaledwie… dziesięć lat. Choć tak naprawdę… o wiele, wiele więcej. Poznajcie Gertrudę, upiorną i przerażającą, choć – w bardzo pokręcony sposób – wyjątkowo słodką bohaterkę komiksu „Nienawidzę Baśniowa”. Propozycji dla fanów „Adventure Time”, „Happy Three Friends”, „Czarnoksiężnika z Krainy Oz” oraz… „Troskliwych Misiów”.
Scottie Young, pomysłodawca opowieści, scenarzysta oraz rysownik serii, wykoncypował historię, którą można byłoby zatytułować „Alicja w Krainie Czarów: Bad Trip”, czyli – innymi słowy – „Zadziwiająca podróż do podświadomości na psychotropach”. Albo coś w tym guście. Wizja Younga jest piękna, zadziwiająca, wyjątkowo oryginalna. Neil Gaiman powiedział, że to komiks: „Cukierkowy i śmiertelnie groźny”. Dodałbym, że doprawiony zarówno pieprzem (wulgarność!) i wanilią (niesamowite kolory!), co daje nieziemski efekt.
Ale o czym, a także o kim dokładnie jest to historia? Gertruda, całkowicie zwyczajna dziewczynka, wpadła do Baśniowa, gdy miała zaledwie dziesięć lat. Nietrudno się domyślić, że jest to kraina wiecznej szczęśliwości, słodyczy, cukru pudru, magicznych stworów i magii, słowem… dziecięcej fantazji! Żyć nie umierać! Aby powrócić do swojego prawdziwego domu w realnym świecie, dziewczynka musi odszukać specjalny klucz, co nie powinno trwać dłużej niż dwa dni. Niestety, wędrówka Gertrudy jest bardzo pechowa i trwa już dwadzieścia siedem wiosen.
Choć nie widać specjalnych oznak starzenia, to bohaterka dobija czterdziestki. Jest znerwicowana, zirytowana, emocjonalnie rozchwiana i szczerze nienawidzi Baśniowa, na co wskazuje tytuł albumu. Uzbrojona w topór i czarny humor, przemierza kolejne wsie i miasta, krainy z entami, trollami, ogrami, centaurami… po to, aby odzyskać klucz. Gertruda ma bowiem serdecznie dosyć bycia dzieckiem, a serdecznie dosyć mają jej również właściwie wszyscy mieszkańcy fantastycznych krain. Tragicznie – pięknie! – pomyślane przedstawienie.
Scottie Young nie bawi się w subtelności. Jucha leje się strumieniami, kości trzeszczą, zęby wypadają. Nie jest słodko, gdy natrafi się na Gertrudę. Historia oparto na prościuteńkim schemacie, ale w tym właśnie zawiera się jej urok. „Nienawidzę baśniowa: I żyli długo i burzliwie” to tak naprawdę komiksowy shlasher, w którym główna bohaterka walczy ze wszystkimi, wyładowując w ten sposób swoją frustrację. Towarzyszem jej wędrówki jest mucha o imieniu Larry, swoisty przewodnik po świecie, w którym spotkać można Żywe Grzyby, jak i Zombie Fauny.
Opowieść przepełniona jest czarnym humorem, słowno-sytuacyjnymi dowcipami podlanymi gęstym wywarem z krwi, przemocy i… magii. Bo absolutnie czarowny jest styl Younga, który w detalach oddaje wyobrażenie baśniowych krain. Kreskówkowy styl jest niezwykle charakterystyczny, zapisuje się w serduszko, a szczególne wrażenie maksymalizowane jest przez niezwykle intensywną kolorystykę – odcienie różowego, fioletowego, zieleni, żółci, czerwieni, niebieskiego – wszystkie barwy tęczy!
Piękny, bo dziwny, nieoczywisty, psychodeliczny i uroczy jest to komiks! Odyseja Gertrude stanowi niezwykle widowiskową opowieść, w której dziewczynka musi zmierzyć się z Królową Chmurią, która życzy sobie jej natychmiastowej ekstradycji, nie przebierając w środkach, aby osiągnąć swój cel. „Nienawidzę Baśniowa” Scottie Younga jest diabelsko czarujące. Naprawdę doskonała odtrutka na normalność!
Za egzemplarz komiksu serdeczne podziękowania dla wydawnictwa Non Stop Comics.